Próbka moich wierszy pisanych do szuflady w wolnym czasie.
Jeśli zapytasz o chwile uniesień
Powiem, że takich wcale nie było
Jeśli zapytasz o plany na przyszłość
Powiem Ci o tym, co się skończyło
Poniszczoną talię znów tasujesz w dłoniach
Licząc, że wyciągniesz tą szczęśliwą kartę
Taką, którą wygrasz z swoje lepsze JUTRO
No bo przecież DZISIAJ jest niewiele warte
Pisz mnie jak Tetmajer swoje erotyki,
O kobiecie której wstydu się zabrania
Wszak i ja muszę przyznać bez większych ogródek:
Lubię poczuć rozkosz i moc pożądania
Chciałeś napisać historię z happy endem
Lecz nowy jej rozdział okazał się błędem
Scenariusz bólem i łzami zapisany
Bo taki już Twój los
Duszę ukrywam w tym co poprawne
A ciało krępuję w letniej sukience
Nieśmiałość zatopię w kieliszku wina
Dzisiaj pozwalam sobie na więcej
Mówiłeś, że pragniesz uchylić mi nieba
A dałeś nieboskłon przebity piorunami
Przyszedłeś z naręczem kwiatów pachnących
Ja dłonie zraniłam ostrymi kolcami
Pod maską domysłów chowałam wciąż twarz
Za błędy przeszłości płaciłam nie raz
Bezdusznych podszeptów pędziła lawina
Nie było nikogo, kto mógł ją zatrzymać
A gdyby tak zacząć od nowa
W kolejny rozdział życia wejść
Każde zamknięte drzwi wyważyć
Po czym odważnie przez nie przejść.
Stworzyłam Cię w bezsenną noc
Dłońmi nadałam pierwszy kształt
Szeptem muskałam ciszy toń
To miał być mój na ziemi raj
Przecież Cię wcale nie prosiłam !
Nie wymagałam deklaracji
Co więcej, pewnie nie raz zbyłam
Pusta butelka znów na stole
A palce pachną papierosem
Choć zegar dawno wybił północ
Ja wciąż rozmyślam nad swym losem